Zbiór pomysłów na nowe frakcje

Blood Angels z 40k ma dużo skrzydeł.
bitspudlo . com/pl/products/4434-sanguinary-guard-wings
Kosztują 8 zł, ale myślę, że na jakąś elitę można tyle dać.
Link trzeba poskładać, bo nie mogę jeszcze wysyłać.

W ogóle widzę, że ogólnie Bloodangels by się nadali.
Wywalić im plecaczek z pleców i gra gitara całkiem ^^

Ogólnie co do kompozycji armii to myślałem nad takimi 'typami':
1. Ludzie - wierni. Po prostu jakieś stosunkowo słabe chłopki, którzy zostali np. wybrani przez tych 'lepszych, ważniejszych', albo po prostu w nich wierzą i chcą służyć.
2. Istoty 'anielskie' w postaci ludzi - mocne chłopaki, niekoniecznie w złotych zbrojach (ale nie nie zaszkodzi ^^). Mogą właśnie być coś jakby w klimacie Gandalfa (i ogólnie Mędrców Tolkienowskich) - tak naprawdę potężni, ale 'udają' starych dziadków (wiadomo, że niekoniecznie muszą być starzy - uznawana jest raczej dowolność w wyborze postaci). Wysłani do tego świata z jakąś bardziej 'skrytą' misją. Skrzydełka mogą ewentualnie mieć (niekoniecznie), ale jest to jednak trochę inny klimat niż opcja niżej.
3. Istoty 'anielskie' w bardziej 'naturalnych' postaciach (choć zakładamy, że to trochę rasa 'duchów'). Duże, potężne, mocne i drogie w punktach. Wysyłani do tego świata w naprawdę ważnych i konkretnych sprawach. Nie jako emisariusz - tak jak ci w/w -, ale już otwarcie, bez bawienia się w 'ukrywanie'. Zresztą bardzo podobnie jak Posłaniec w Siostrzyczkach, z tym, że tam to jest jedna jednostka, a tutaj byłoby ich przynajmniej kilka.

To czym ta rasa różniłaby się od Siostrzyczek to tym, że tam jednostki w stylu Posłańca to raczej dodatek do amii 'wyznawców', a tutaj byłby jakby na odwrót Wink

Moim zdaniem jak najbardziej wykonalna armia. Tak jak mówiłem - zakładając, że nie wszystkie jednostki muszą mieć skrzydełka (mało tego - część może być nawet po prostu w postaci 'duchowej', a za tym mogłyby iść różne ciekawe zasady, łącznie z opcją przyjmowania wyglądu dowolnej istoty Wink

), część to mogą być po prostu pomalowane inaczej bestie, a kilka pojedynczych to zwykli ludzie (albo przedstawiciele innych ras - wiadomo) to i z modelami nie widzę większego problemu.

Cytat:

To czym ta rasa różniłaby się od Siostrzyczek to tym, że tam jednostki w stylu Posłańca to raczej dodatek do amii 'wyznawców', a tutaj byłby jakby na odwrót Wink

tylko, że naprawdę łatwiej Córkom Nemezis dodać jeszcze dwa 'anioły' za 40 i 60 punktów powiedzmy czy 50 i 100 nawet niż tworzyć frakcję oparta na niemal identycznej filozofii - tym bardziej że taki był plan od początku.

Poza tym, siostry dowodzą, że bardziej elitarnej armii od nich niemal nie ma już za bardzo sensu robić - gra 3-4 modelami 'ludzkimi' nie będzie zbyt ciekawa.

Przy demonach jako takich to by jeszcze uszło - choć bo byłyby po prawdzie znacznie droższymi odpowiednikami Władcowych Bestii (problem w tym, że niekoniecznie dużo mocniejszymi z racji pomijania problemu z kontrolą).

Póki co będę chciał pokombinować nad Mrocznymi Krasnoludami w tej kwestii bo skoro Kings of War ma wreszcie w Polsce dystrybutora to ilość opcji zdobycia opowiednich modeli rośnie do wystarczającej ilości (konwersje dowolnych Dwarfów GW, Kings of War i pozostałości Konfrowego Mid-Noru).

Dragon_Warrior napisał:

tylko, że naprawdę łatwiej Córkom Nemezis dodać jeszcze dwa 'anioły' za 40 i 60 punktów powiedzmy czy 50 i 100 nawet niż tworzyć frakcję oparta na niemal identycznej filozofii - tym bardziej że taki był plan od początku.

Z tym się nie zgodzę choćby pod względem fluff'owym.
Jaka jest różnica?
Siostry to zakon ludzi (bo - samych kobitek) i armia tego zakonu. To, że ewentualnie dołączy do niech 1 czy 2 Posłańcy z 'tamtego' świata/krainy to raczej dodatek.
'Anioły' natomiast to byłaby właśnie armia 'tamtego' świata, czyli ewentualnie z dodatkiem 'zwykłych' jednostek.
A filozofia jest o tyle inna, że siostrzyczki czczą jakąś tam boginie i tylko ją, a ta armia to byliby wysłannicy z tamtego świata niekoniecznie z nią związani.

No i na koniec - w mojej wizji Siostrzyczki wcale takie do końca 'dobre' nie są. Są trochę fanatyczkami, żyjącymi gdzieś z boku i wykonującymi to co każą im najwyższe kapłanki (a one niby mają tą widzę od bogini), ale niekoniecznie są te czyny 'dobre' dla ogółu ludzi czy kogokolwiek.
Armia którą ja mam na myśli to coś w rodzaju strażników względnego pokoju itp. na tym świecie. Nie do końca się w niego angażują, a raczej działają trochę z boku, trochę w ukryciu, ale działają - po to, aby wszyscy mieli w miarę równe szanse i żyli w miarę spokojnie.
Jak ktoś poprosi ich o pomoc kierując się dobrymi intencjami to raczej pomogą (mniej lub bardziej), a nie oleją jak siostrzyczki Wink

Może ja w zły sposób patrze na Siostrzyczki, ale sam kiedyś napisałeś, że one przejmują się raczej tylko sobą i swoją boginią, a reszte mają zasadniczo gdzieś Wink

Aha i dodam, że w tej oto armii nie koniecznie wszyscy muszą być tacy 'święci', biali i w ogóle. Mogą być też istoty mające za zadanie wymierzyć śmierć czy po prostu sprawiedliwość. Coś w klimacie takiego 'anioła śmierci' - zasadniczo dobry, ale to nie oznacza, że nikt się go nie boi (ba - raczej wszyscy się go boją) i nie wygląda on groźnie.

Cytat:

Armia którą ja mam na myśli to coś w rodzaju strażników względnego pokoju itp. na tym świecie. Nie do końca się w niego angażują, a raczej działają trochę z boku, trochę w ukryciu, ale działają - po to, aby wszyscy mieli w miarę równe szanse i żyli w miarę spokojnie.

tylko, że dokładnie o to w siostrach miało chodzić ;p

Cytat:

Jak ktoś poprosi ich o pomoc kierując się dobrymi intencjami to raczej pomogą (mniej lub bardziej), a nie oleją jak siostrzyczki Wink

no tutaj tyle, że Siostry faktycznie mają swoją logikę, którą się kierują... ale po prawdzie logikę dużo sprawiedliwszą niż podejmowanie się wymierzania sprawiedliwości tam gdzie im ludzie wskażą ;P

Cytat:

Może ja w zły sposób patrze na Siostrzyczki, ale sam kiedyś napisałeś, że one przejmują się raczej tylko sobą i swoją boginią, a reszte mają zasadniczo gdzieś

resztę bóstw ;P
zasadniczo jak by Ci jakaś bogini zsyłała 3 metrowych skrzydlatych posłańców to nie czuł byś potrzeby czczenia innych bogów zapewne ;p

Cytat:

Aha i dodam, że w tej oto armii nie koniecznie wszyscy muszą być tacy 'święci', biali i w ogóle. Mogą być też istoty mające za zadanie wymierzyć śmierć czy po prostu sprawiedliwość. Coś w klimacie takiego 'anioła śmierci' - zasadniczo dobry, ale to nie oznacza, że nikt się go nie boi (ba - raczej wszyscy się go boją) i nie wygląda on groźnie.

Moiry, czy Łowczynie u Sióstr ;p

Inna sprawa, ze jak juz chcemy skrzydlatych to można by upadłe anioły z demonami wymieszać ... to by nawet w pewnym układzie tłumaczyło czemu demony nie są zagrożeniem dla całego kontynentu wtedy.

Cytat:

1. Ludzie - wierni. Po prostu jakieś stosunkowo słabe chłopki, którzy zostali np. wybrani przez tych 'lepszych, ważniejszych', albo po prostu w nich wierzą i chcą służyć.

Można im dodać zasadę, że raz na grę mogą się pomodlić i dostają wtedy jakiś bonus na turę.

Cytat:

2. Istoty 'anielskie' w postaci ludzi - mocne chłopaki, niekoniecznie w złotych zbrojach (ale nie nie zaszkodzi ^^). Mogą właśnie być coś jakby w klimacie Gandalfa (i ogólnie Mędrców Tolkienowskich) - tak naprawdę potężni, ale 'udają' starych dziadków (wiadomo, że niekoniecznie muszą być starzy - uznawana jest raczej dowolność w wyborze postaci). Wysłani do tego świata z jakąś bardziej 'skrytą' misją. Skrzydełka mogą ewentualnie mieć (niekoniecznie), ale jest to jednak trochę inny klimat niż opcja niżej.

Hmm... nie wiem czego, ale nie podoba mi się taki motyw.

Cytat:

(choć zakładamy, że to trochę rasa 'duchów')

To jw.

Cytat:

anioła śmierci

Tutaj na myśl przychodzi mi death company z 40k Wink

. Główny cel życia - zginąć, zabierając jak najwięcej ze sobą.

Dragon_Warrior napisał:

zasadniczo jak by Ci jakaś bogini zsyłała 3 metrowych skrzydlatych posłańców to nie czuł byś potrzeby czczenia innych bogów zapewne ;p

Gdybym wiedział, że istnieje jakiś bóg, który jest potężniejszy i zsyłałby mi 10 metrowe smoki to go bym wybrał Very Happy

Zresztą nie zaszkodziłoby zwrócić się do obu bo czasem bardziej przydadzą się 10metrowe smoki, a czasem 3 metrowi posłańcy Razz

To czego mi w takim razie brakuje w siostrzyczkach w porównaniu do armii o której mówię ja to:
1. Innych istot pozaziemskich
2. Facetów Razz

No bo dlaczego to tylko kobiety mają dbać o pokój i czemu tylko one mają być wyznaczane przez tych 'wyżej'? ^^
3. Tego, że wpływ na ich 'sprawiedliwość' nie mają zbytnio istoty 'z boku', ale same one. Brzmi to dość fanatycznie jakby nie patrzeć Very Happy

No i siostrzyczki żyją sobie raczej same-sobie. Mam na myśli to, że nie wspierają bynajmniej zwykłych, krzywdzonych przez ważniejszych, ludzi.
No chyba, że łażą po całym świecie, będąc pewnego rodzaju Spowiedniczkami z The Sword of Truth. Jednakże z tego co mi wiadomo to one raczej siedzą w tym swoim klasztorze, niż łażą po świecie (patrząc na opis jednej z bohaterek "jako jedyna regularnie opuszcza mury klasztoru" można spokojnie dojść do takiego wniosku).

Niechby nawet siostrzyczki zostały uznane za ten pierwszy rodzaj jednostek o którym mówiłem ("1. Ludzie - wierni. Po prostu jakieś stosunkowo słabe chłopki, którzy zostali np. wybrani przez tych 'lepszych, ważniejszych', albo po prostu w nich wierzą i chcą służyć.") to i tak mi osobiście brakuje nieco reszty Wink

Jeśli istnieje jakiś świat poza - a Siostrzyczki są na to dowodem (o ile przyjmujemy, że Posłańcy rzeczywiście nie są istotami z tego świata) - no to kurcze musi on jakoś działać na ten, a jakoś nie widzi mi się to, że tylko 'Córki' są jakimkolwiek 'łącznikiem'.

Ja ogólnie, proponowałbym armię 'aniołów' zrobić z dużą ilością magii, ale raczej bez jakiś stworów typu turkuć podjadek (smoki itp. mogą być)

nie chce mi się zbytnio całości czytać, ale odnośnie aniołów:
anioły, to niech sobie śpiewają ku chwale bozi, zamiast tego można zrobić normalną elfią frakcję, bo dzikie są totalną pomyłką, dodać do nich jak już trzeba jednostki anielskie, nazwać całą frakcję jakimiś pierwszymi ludźmi (żeby rozwiązać problem "dlaczego te elfy nie są dzikusami, kufa mać?"), czy cholera wie co i tyle ;p

A mi się Dzikie bardzo podobają szczerze mówiąc.
Nudzą mnie już trochę - zerżnięte od Tolkiena głównie - pomysły w stylu 'mega starych (jako frakcja), mądrych, zwinnych, w ciul długo żyjących, super ogarniających magie itp. i w ogóle ze wszystkim do przodu elfów'.
Koncept jest fajny - Tolkienowskich Eldarów uwielbiam -, ale TO JUŻ BYŁO.

I tak samo gadki w stylu 'niech sobie śpiewają ku chwale bozi' są mega hmm.. klasyczne?

To co lubię w Wojnacji to oryginalność. Oryginalność elfów, władców bestii i jeszcze pare innych rzeczy mógłbym wymienić.

Dlaczego musimy cały czas siedzieć w koncepcji, że 'anioły' i jakiekolwiek istoty z natury mniej lub bardziej 'dobre' mają siedzieć gdzieś w ukryciu, nie pokazywać się nikomu i zobaczenie takiego to jest już w ogóle super przeżycie i cud? Za to demony to niech będą normalką, co drugi chłop takiego widział (przed tym jak zginął) i w ogóle to jakoś tak się składa, że Ci 'zapomniani bogowie' cały czas chcą mieć jakąś tam kontrole nad światem, a Ci 'aktualni' i względnie 'dobrzy' to tylko siedzą na tyłku gdzieś wysoko i mają wszystko gdzieś.
Sam w sobie koncept nie jest najgorszy, ale TO JUŻ BYŁO (i jest prawie wszędzie).

Dlaczego nie można stworzyć świata w którym istoty 'anielskie' (niekoniecznie anioły, ale coś tam w tym klimacie) normalnie łażą po ziemi obok zwykłych ludzi?
Niech i nawet było ich zawaliście mało, ale czemu nie mogą po prostu sobie normalnie żyć razem z resztą - nawet w formie 'pomocników z zewnątrz'?
I nie - świat bynajmniej nie musi być cukierkowy w takim wypadku. Ludzi zawsze będą ludźmi i będą robić swoje - czyli zarówno 'dobre', jak i 'złe' rzeczy, a ci - przysłani głównie do pomocy (czy tam np. obrony przed innymi istotami) - niekoniecznie muszą się w to wszystko wprost mieszać. No ale dlaczego ma ich na tym świecie nie być?

Podejrzewam, że większość osób tak pomyśli, dlatego: dlaczego taki koncept świata jest według was 'dziwny'?

Osobiście nie spotkałem się z czymś takim nigdzie, dlatego ta oryginalność mnie trochę nakręca Wink

Ciekaw jestem co sądzicie po tym wywodzie? ^^

Jak to czytam to nasunęła mi się taka myśl. Może zróbcie armię tak na wzór Armii z Vallhali. Zero aniołków ani inny boskich istot tylko po prostu wojownicy którzy zginęli chwalebnie na polu bitwy. Bo jakoś Anioły w Wojnacji mi nie pasują...

Sam koncept nie jest zły, ale skąd oni mieliby się tam wziąć? No i po co to drugie pytanie - bo przecież w 'Raju' jest im chyba fajnie, nie?

Co do aniołów... Dobrze mówiłem, że wam nie będzie pasować ^^ Pytanie czy jesteś w stanie powiedzieć dlaczego Wink

Można popatrzeć na temat jeszcze z innej strony... Popatrzcie na Sferotkniętych w D&D - mam na myśli konkretnie Aasimar'ów. Żyją normalnie z ludźmi, nie mają specjalnie skrzydeł czy innych takich 'typowych' rzeczy związanych z 'anielstwem'. W zasadzie jedyne czymś się różnią - jeśli chodzi o wygląd - to tym, że ich skóra jest nieco jaśniejsza i ewentualnie mogą posiadać jakieś znamiona. Poza tym są silniejsi, potężniejsi i można by rzec, że są naprawdę rzadkością - chociaż ludzie o ich istnieniu jednak wiedzą i nie dziwią się jakoś specjalnie.
Żyją normalnie z ludźmi - wiadomo, że niektórzy traktują ich podejrzliwie i z dystansem, ale jednak są częścią jakiejś tam społeczności.
Lepiej?

Oczywiście nie mówię o całkowitym zżynaniu od D&D, ale chodzi mi o samo to, że możliwe jest stworzenie sensownego świata z takimi istotami. Wiadomo - D&D ma całkiem inny klimat niż Wojnacja - pełen magii itd., jednakże uważam, że i tutaj można by coś takiego sensownie wprowadzić - oczywiście z pewnymi zmianami.

Drugą koncepcją jest stworzenie rasy istot, które pochodzą po prostu nie z tego świata.
Tutaj pasowałaby koncepcja wojowników z Vallhali, jak i jakiś duchów, czy aniołów.
Fluff? Zostali przysłani - albo z powrotem, albo po prostu - jako pomocnicy, czy obrońcy, ale z drugiej strony niekoniecznie ktokolwiek musi znać dokładny cel ich misji.
Jest ich bardzo mało, ale ludzie zasadniczo o nich wiedzą (przynajmniej część, bo Imperatorowi takie istoty mogą się średnio podobać w sumie). Część możne w miarę normalnie żyć ze 'zwykłymi' ludźmi czy rasami. Co innego np. duchy - no jeszcze pytanie jak miałby by one wyglądać, bo albo byłyby w stanie przybrać dowolną formę zwykłej istoty (dla mnie to jest najlepsze wyjście) - domyślnie człowieka - albo jako typowe 'duchy' można by je być może znaleźć np. w jakiś świątyniach.
Cechy rasy? Przede wszystkim myślę, że łamanie jakiś praw fizyki, które dotyczą normalnych istot z tego świata. Poza tym opcje w stylu większej mądrości (taki Wojownik z Valhali żyje jakby drugi raz), czy siły. Nie specjalnie bawią się magią, bo mają swoje - w większości wrodzone - moce i umiejętności.

Co myślicie?

Wiesz, mi jakoś aniołki po prostu nie pasują klimatycznie do Wojnacji... Po drugie taka armia istot pozaziemskich musiała by być odpowiednio mocniejsza od śmiertelników i truposzyco pewnie doprowadziło by do tego że miało by się ze 4 modele w rozpie... Niby fajnie. 4 modele w rozpie przeciwko 8 albo nawet więcej w przypadku hordówki tylko czy nie okazało by się to za mało ? Może narazie zostawmy temat armii niepochodzących z "naszego świata" i skupmy się na wyciśnięciu wszystkiego z ras śmiertelnych. Niech DW dokończy Siostry. Potem jeszcze jakieś Gobliny miały być w kolejce, którymi bym się chętnie zainteresował.

Błagam - tylko nie 'aniołki' ^^ Źle się kojarzy.

Poza tym cała rozmowa rozpoczęła się od chęci stworzenia rasy potężnej, ale drogiej.
Ostatecznie widzę, że rozbija się o to, iż wcale taka armia nie jest potrzebna Wink

Pomijając to rasa 'wysłańców' niekoniecznie musiałby być mega droga. Biorąc pod uwagę, że są to albo duchy przyjmujące postać zwykłych ludzi, istoty nieco tylko od ludzi lepsze (a z wyglądające podobne), zwykli ludzie ale powracający do tego świata, ostatecznie mocarze, ale przyjmujące postaci dziadków i nieco sztucznie ograniczające swoje moce (jak w Tolkienie), to ceny mogłyby być tylko nieco wyższe od standardu. Oczywiście nie dotyczy to tych kilku istot maksymalnie 'elitarnych' - w oryginalnej postaci itd. -, ale normalne jest, że w każdej armii coś takiego występuje. Wiadomo, że tutaj powinno ich być więcej. Chodzi mi po prostu o to, że dałoby się też coś tańszego zrobić.

Dobra - kończe moje wywody chwilowo, bo nie ma to sensu przed skończeniem panienek i goblinów Wink

Może później was dalej pomęczę ^^

Wysłany: Czw 0:04, 28 Mar 2013

Anioły czemu nie- słowo którego szukamy zamiast asimara (jeśli szukamy) to nephilim. Może nie tworzyć od razu całej armii- ale jakiś scenariusz, w którym anioł/ demon pojawia się i przeszkadza.
Jeśli chodzi o kultystów- niech demon będzie przywoływany na przykład, przez poświęcenie którejś jednostki, ażeby przetrwać będzie musiał zadawać ileś obrażeń na turę...
Albo dla utrzymania anioła/ demona ileś tam jednostek ,,modli się"- czyli nic nie robi, a gdy ilość ich spadnie poniżej wymaganej liczby, istota wraca na swój plan natychmiast/ po teście...
Jacyś kolesie magazynują moc/ ból (demony), inni liczą się za kilku do modłów...
tyle możliwości, jeno chęci twórców i graczy potrzeba.
Trzymam kciuki za Mroczne krasnoludy
Zaś co do fabuły demonów- opanowują jedną z tych wysepek na NW, niemniej nie mogą się ruszyć dalej, ponieważ są zamknięte w kręgu słonej wody (sól środkiem antydemonicznym? why not?). Są zbyt potężne/ zawarły układ z cesarzem/ opętały władze wyspy, przez co nikt nie zauważył ich przybycia, zaś dzięki jakimś wielkim i potężnym rytuałom otwierają portale na kontynencie, przez które jednak nie mogą wysłać zbyt wielu wielkich demonów. I się chyba jakoś trzyma

Połączyłem posty. - V