Forum www.wojnacja.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Moje boje wojnacyjne Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
softiron
4. Łotrzyk


Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:03, 26 Lip 2012 Powrót do góry

BITWA PIĘCIU ARMII

Scenariusz: Krainę nawiedził potężny smok. Zapowiedział iż zniszczy i spali wszystkie krainy oprócz jednej. Warunkiem nietykalności jest dostarczenie mu na wzgórze ofiary z najbardziej urodziwej córy kor... narodu. Przedstawiciele Helheim, Kupców, Imperium, krasnoludów oraz Córek wybrali "ochotniczki", przydzielili im drużynę ochrony i wysłali w podróż. Stało się iż wszyscy spotkali się u podnóża góry na szczycie której w opuszczonym miejscu spotkań druidów zaległ smok w tym samym czasie. O tym czyja wybranka dotrze do smoka miał zadecydować oręż.

Teren był równinny jeśli nie liczyć kilku skał na południe pośród których stało mauzoleum jakiegoś dawno zapomnianego herosa. W centrum wznosiła się samotna góra z płasko ściętym wierzchołkiem gdzie druidzi ulokowali swoje miejsce kultu. Niegdyś nad urwiskiem po wschodniej stronie rosło święte drzewo, teraz gdy zabrakło kapłanów uschło i straszyło martwymi nagimi konarami. Na wierzchołek można było się dostać jedynie wąskimi stopniami wykutymi w północno-wschodnim zboczu. Na północy widać było niewielkie jeziorko, zaś na północnym i
południowym wschodzie można było dostrzec resztki muru jakiejś pradawnej budowli.
Helheim nadeszli od północnego zachodu, Imperium od południowego zachodu, z północy, zza jeziora pojawiły się brodate Krasnoludy zaś Córki i Kupcy nadciągnęli odpowiednio z południa i południo-wschodu.

Córki ruszyły wprost do schodów, Krasnoludy na swych krótkich nogach szybko nadciągały z północy, Kupcy zaczęli zajmować dogodne pozycje na południu. Nekromanta dowodzący nieumarłymi wysłał przodem ghule sam zaś w otoczeniu świty powoli zbliżał się do góry. Imperium podzieliło
siły na dwie mniejsze grupy chcąc obejść górę z obu stron.

Początkowe ruchy poszczególnych grup nie zapowiadały jeszcze masakry która miała nadejść wkrótce. Pierwsze przelały krew Córki. Kurier dopadł w galopie jednego z krasnoludów siekąc straszliwie. Jednak trzeba czegoś więcej niż zwykły miecz by powalić Syna Gór. Krasnoludy rozpoczęły walkę z Córkami u północnego zbocza góry. Wykorzystując związanie sił przeciwnika Posłaniec skoczył do przodu i wylądował na skale nad schodami zabezpieczając wejście, Wybranka Cór pędem pobiegła w ich kierunku. Helheim widząc co się dzieje wysłał na górę wampira by ten jakoś osłabił pozycję jaką wypracowały już na Córki. Imperium w tym czasie mozolnie maszerowało pomiędzy skałami, ich łucznik dojrzał nawet przez moment przyczajonego na skale wampira i oddał w jego kierunku strzał niestety pudłując.

Mijały kolejne minuty, Krasnoludy dzielnie stawiały opór Natchnionej, trwała zażarta walka u podnóża schodów prowadzących na górę gdzie spokojnie siedział sobie smok z rozbawieniem obserwujący zmagania maluczkich. Kandydatka Córek dopadła schodów i zaczęła się na nie mozolnie wspinać, Reszta sił jej frakcji uwikłana była już w serię pojedynków z Krasnoludami, śmierć zbierała już pierwsze żniwo co skwapliwie wykorzystywał Nekromanta przywołując z niebytu pierwsze z wielu szkieletów jakie miały nadejść. Krasnoludy szalały, w bojowym zapamiętaniu tłukąc, miażdżąc wszystko wokoło i powoli acz nieubłaganie zmierzając w kierunku schodów. Nawet ich kobieta którą postanowili oddać smokowi nie stała bezczynnie rozdając razy na prawo i lewo.

Kupcy szybko zorientowawszy się w sytuacji dostrzegli lukę pomiędzy prawie pionową skałą góry a walczącymi na północy. Oto otwierała się dogodna droga do schodów na których już widać było jedną z Córek. Nie mogli dopuścić by jej się to udało. Grupa marynarzy z okrzykiem na ustach rzuciła się w tym kierunku i dopadła do Córy jednak na wąskich schodach walczyć naraz mógł tylko jeden z nich. Na górze Wampir starł się w boju z posłańcem. Światłość zderzyła się z Ciemnością jednak w obliczu wysłannika bogini sługa śmierci musiał pogodzić się z porażką.
Poborowi Imperium obchodząc górę od zachodu natknęli się na Nekromantę w osłonie Przeklętego i czy to przez niezdecydowanie czy strach przed nieumarłymi postanowili się wycofać i dołączyć do głównej grupy maszerującej na wschód. W tym momencie młoda dziewczyna którą prowadzili Kupcy nie wytrzymała nerwowo i korzystając z okazji że nikt nie zwraca na nią uwagi uciekła. Dla kupców szansa była juz stracona jednak postanowili drogo sprzedać skórę. Rozpoczęła się dla nich tak dobrze znana z pokładów statków walka o przeżycie. Chłopiec okrętowy uwijał się jak w ukropie przeładowując muszkiet Zawadiaki. Na nic to jednak, obaj w końcu padli pod ciosami Poborowych zabierając ze sobą jednego tylko z nich. W tym czasie przy schodach sytuacja stawała się
dramatyczna dla wszystkich walczących. Dziewczyna Córek oderwała się od goniących ją Marynarzy i pobiegła w górę, Ci jednak znów osaczyli ją u szczytu schodów. Tym razem było tu więcej miejsca więc złapali ją w kleszcze z dwóch stron. Krasnoludy coraz bliżej góry, walczyły ale ich siły powoli wyczerpywały się. Poranieni, krwawiąc parli jednak naprzód siejąc śmierć wśród Córek oraz pomiotów Helheim które co i rusz podnosiły się z pobojowiska aby nieść śmierć w imię swoich nieumarłych panów. Na górze Posłaniec ostatecznie odesłał w niebyt wampira i doskoczył do
marynarzy chcąc uwolnić poranioną i słaniającą się na nogach wybrankę Córek. Kandydatka Krasnoludów dopadła schodów i zaczęła się wspinać tylko po to by spojrzeć w martwą twarz jakiegoś nieumarłego który nagle powstał przed nią strząsając resztki ciała jakiegoś wojownika który padł tu przed momentem. Nekromanta szedł powoli do przodu rozdając mroczny dar nieżycia wspierany przez Przeklętego który natychmiast wzmacniał przywołane twory mocą mrocznych inkantacji. Ich wybranka, dziecię wampirów, ostrożnie skradała się przy pionowej skalnej ścianie.

Ciężkozbrojni żołdacy Imperium wychynęli w końcu zza góry. Łucznik mający najlepszy wzrok spostrzegł że kandydatka Córek, uwolniona już z łap marynarzy jest przy ołtarzu i zrzuciwszy szaty klęczy przed wielką skrzydlatą bestią w geście poddaństwa. Już tylko minuty dzieliły wszystkich od katastrofy jaka miała nadejść za sprawą smoczego gniewu. Łucznik puścił się pędem przed siebie chcąc zając dogodną do strzału pozycję jednak było już za późno. Wężowe cielsko smoka owinęło się wokół wiotkiego ciała dziewczyny, błoniaste skrzydła rozpostarły się i bestia uniosła w przestworza swój łup. Po okolicznych wzgórzach odbity echem dał się słyszeć głos smoka...

- wkrótce nadejdzie śmierć!

Zaległa cisza, niedawni wrogowie patrzyli na siebie ze zdumieniem i rezygnacją...


Udział wzięli:

Helheim: Wampir, Nekromanta, Przeklęty, Ghule, Szkielety, Kościej
Córki Nemezis: Posłaniec, Kurier, Natchniona, Powierniczka
Krasnoludy: Kowal, Senior, Mentor, Wartownik
Imperium: Łucznik, Miecznicy, Topornik, Poborowi, Probus
Kupcy: Drake, Marynarze, Zawadiaka, Najemnik, Chłopiec okrętowy

"ochotniczki" - wykorzystano karty Diuka bez umiejętności aktywnych

format: 300p

Przepraszam za brak zdjęć, jeśli dotrę do kumpla który coś tam pstryknął to wrzucę. Poza tym niektóre modele nawet nie były z tej konwencji. W roli Imperium gościnnie wystąpił oddział Tactical SM wspierany przez terminatora i sierżanta Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez softiron dnia Czw 10:06, 26 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dragon_Warrior
Imperator
Imperator


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:16, 26 Lip 2012 Powrót do góry

Naprawdę bardzo pozytywnie.

wyobrażenie krasnoludzkiej wybranki naprawę mnie ubawiło... dużo bardziej niż trupiej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
softiron
4. Łotrzyk


Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:21, 27 Lip 2012 Powrót do góry

Niestety foty bardzo kiepskiej jakości ale choć trochę obrazuje sytuację. Następnym razem będą lepsze Smile

Image
Końcowa faza gry. Kotłowanina pomiędzy Krasnoludami, Helheim, Kupcami

Image
wybranka Córek oderwała się od pościgu, w tle widać dziewoję Helheim, Krasnoludka "zabawia się" ze szkieletem

Image
i kolejne ujęcie tej samej sceny...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dragon_Warrior
Imperator
Imperator


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:20, 29 Lip 2012 Powrót do góry

całkiem zabawnie to wszystko wygląda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kcpr
13. Miecznik


Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 344 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 22:02, 29 Lip 2012 Powrót do góry

Fajnie, fajnie.
Nie czaje tylko dlaczego nie mogli się zjednoczyć i zarżnąć smoka. Razz

A tak na poważnie to całkiem sensownie to opisane i zrobione. Pozytywnie. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
softiron
4. Łotrzyk


Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:57, 07 Sie 2012 Powrót do góry

CZERWONE ZŁOTO

Scenariusz: n+1 tokenów skarbów gdzie n to liczba drużyn. Wygrywa ta drużyna która po 10 rundzie kontroluje (obrońca) lub posiada/ukryje (atakujący) największą ilość skarbów. Ukrycie tokena jest możliwe jeśli w 30cm od modelu z tokenem nie ma wrogiej jednostki, ukrycie kosztuje 2pa, niesienie 1 tokena traktowane jest jak rana w Ruch. Na początku potyczki obrońca posiada wszystkie tokeny.

Legendy o skarbie starego Gwidona krążyły po okolicy już od dawna choć początkowo wszyscy patrzyli na staruszka mieniącego się Robustem Krwiopijcą - najgroźniejszym bandytą upadłego Cesarstwa który łupił wszystkich a nie puszczał z życiem nikogo, z pobłażaniem zarezerwowanym jedynie dla tych których bogowie dotknęli pomieszaniem zmysłów. Dodam iż Robusta nigdy nie złapano. Gwidon zmarł, sprawa przycichła na ładnych parę lat aż tu pewnego lata w okolicy ludzie zaczęli znajdować stare cesarskie monety. Przypomniano sobie o Gwidonie i jego opowieściach które mamrotał nad kufelkiem cienkiego piwa. Nie trzeba było długo czekać a w okolicę zaczęły ściągać ekspedycje poszukiwawcze. I oto stała się rzecz niesłychana. Skarb się odnalazł! Drużyna rycerska pod przywództwem sir Torana w sobie tylko znany sposób odkryła go zakopany pod ołtarzem druidów, w miejscu cieszącym się opinią nawiedzanego a więc i nie odwiedzanego przez zabobonnych okolicznych wieśniaków. Paladyn nakazał wydobycie skarbu, knechci wzięli się do roboty gdy w tym samym czasie łucznicy pod wodzą sir Torana z urwiska przepatrywali horyzont w poszukiwaniu konkurencyjnych "ekspedycji" które zauważyli kilka dni wcześniej.
- Nadchodzą! Widzę piracką bandę na wschodzie! - meldował jeden z łuczników
- Imperialni nadciągają z zachodu! - krzyczał drugi.
Paladyn spojrzał na Torana pytająco. Ten pokręcił głową.
- nie zdążymy. Dopadną nas obciążonych skrzyniami na otwartym terenie. Lepiej bronić się tutaj, jest tylko jedno wąskie wejście.
- Na stanowiska! Musimy utrzymać wzgórze do przybycia naszych - krzyknął sir Toran i zadął w róg sygnalizując obozującym w pewnej odległości rycerzom iż oto drużyna jest w niebezpieczeństwie i wzywa pomocy. Paladyn dobył miecza, ukląkł i począł się modlić bezgłośnie poruszając ustami. Po chwili ubranie i pancerze łuczników zaczęły się delikatnie rozjaśniać dziwnym blaskiem, dało się zauważyć pełzające iskierki, które po chwili odrywały się i łącząc ze sobą zaczynały tworzyć jakby świetlistą barierę wokół ludzi.
- Jestem gotów, bogowie odpowiedzieli na moje modły - powiedział Paladyn wstając i ujmując pewnie miecz.

Rycerstwo przygotowywało się do obrony na skalistym urwisku, od zachodu niepostrzeżenie podkradli się pogranicznicy obserwując teren. Od wschodu nadciągała banda podchmielonych piratów... przepraszam, Wolnych Kupców. Wszyscy zauważyli już co się dzieje na górze a w szczególności słynnych ciężkozbrojnych łuczników zajmujących pozycje do strzału. Kupcy rzucili się pędem w kierunku skałek przed nimi, pogranicznicy przylgnęli do ściany a imperialni łucznicy wspierani mocą zaklęć Quintusa również szukali miejsca skąd mogliby razić przeciwnika strzałami a przy okazji skorzystać z osłony skał.
Chwilę później zaśpiewały cięciwy łuków a śmiercionośne pociski poszybowały w kierunku celu. Walka strzelecka odbywała się w prawie kompletnej ciszy przerywanej jedynie śpiewnym zawodzeniem zwalnianej cięciwy i jękiem rannego gdy strzała trafiła w cel.
Kupcy dopadli do urwiska, sir Proud niesiony rządzą zdobycia bogactw pierwszy skoczył do góry, wprost pod broń knechtów i milicjanta. Awanturnicy pognali za nim jednak spadł na nich grad strzał z góry. Imperialni postanowili zawrzeć rozejm z kupcami (przynajmniej na razie) i wspólnie pozbyć się broniących skarbu rycerzy.
Pogranicznicy i łucznicy siali śmierć w szeregach wroga, sir Proud padł pod ciosami knechów i milicjanta, zabierając dwóch wrogów ze sobą. Najmniej szczęścia jak dotąd mieli szermierze Kupców. Wspinając się po schodach dostali się pod silny ostrzał yeomanów. Żaden z nich nie dotarł do szczytu. Widząc tą rzeź, marynarze skoczyli naprzód szturmem chcąc zdobyć przyczółek. Zostali jednak związani walką przez knechta i ostatniego z yeomanów.
Sir Toran wycofał się do tyłu chcąc mieć lepsze pole ostrzału do jednostek wdzierających się schodami. Paladyn hojnie korzystając z błogosławieństwa bogów wspomagał walczących zasklepiając ich rany i tamując krwotok samym tylko świętym słowem. U podnóża skał podobnie czynił jego adwersarz, Quintus.
Sytuacja dojrzała do momentu kiedy to imperialni uznali iż nie potrzebują już sojuszu z kupcami a kolejne straty u niedawnych sprzymierzeńców są jak najbardziej do zaakceptowania. Rozpoczęli ostrzał walczących wręcz na schodach. Pech chciał iż ani jedna strzała czy bełt nie trafiła rycerzy... miast tego padło dwóch marynarzy. Trzeciego wykończył knecht.

W oddali słychać już było niesiony echem odbitym od ścian doliny tętent kopyt. Nadciągała rycerska odsiecz. Czasu zostało już bardzo niewiele. Jedyną szansą imperialnych było zdobyć wzgórze i zamienić się rolami z obleganymi. Ruszyli do góry mimo wszystko starając się zając dogodne pozycje do walki. Kiedy u wejścia pojawili się pogranicznicy, knecht i paladyn zaatakowali roznosząc ich w pył. Wkrótce podobny los spotkał łuczników i Quintusa.

Sir Toran mając bystrzejszy wzrok wskazał ponad ramieniem rycerza.
- Nasi jadą - faktycznie u wylotu doliny widać było powiewające różnokolorowe proporce.

Paladyn dyszał ciężko wspierając się na mieczu. Jego pancerz cały był zbryzgany krwią i bardziej teraz podobny był do piekielnego rycerza niż świętego męża. Toczył przekrwionym wzrokiem po pobojowisku zasłanym trupami, odciętymi głowami i kończynami. Jego uszu dobiegał jęk konających.
Jeszcze raz Robust Krwiopijca zebrał krwawe żniwo. Czy ostatni?

Wystąpili*:
Rycerstwo (400): sir Toran, paladyn, knechci, milicjant, yeomani
Imperium (300): Quintus, pogranicznicy, łucznicy
Kupcy (300): Proud, marynarze, szermierze

*z modelami to dziwna sprawa jest.. nawet jeśli leżą takie które jakoś można pod klimat podciągnąć to i tak dobór jest przedmiotem bardzo indywidualnych preferencji, stąd też potyczka rozegrała się 40000 lat później Smile

poniżej foty z końca /początku rund.

Image
Runda 1: drużyny zajmują pozycje

Image
Runda 2: ruchów ciąg dalszy

Image
Runda 3: Kupcy przy skałach, pierwsze rany u łuczników

Image
Runda 4: Proud na schodach, za nim szermierze, ranni pogranicznicy, łucznicy, Quintus stara się to jakoś łatać

Image
Runda 5: na górze został strzelec, paladyn, knecht i yeoman. marynarze na schodach, imperium prowadzi ostrzał z dołu

Image
Runda 6: po marynarzach zostało wspomnienie...

Image
Runda 7: pogranicznicy wbiegają na schody

Image
Runda 8: Imperium wdziera się na schody, obie strony intensywnie łatają rany...

Image
Runda 9: sekundy przed ostatnim szturmem

Image
Runda 10: masakra pograniczników. Spośród obrońców pozostał paladyn i Toran. Rycerstwo wygrało postanowiliśmy jednak rozwiązać ostatecznie kwestię drużyny Imperium.

Image
Runda 11: od strzał i miecza pada Quintus

Image
Runda 12: Paladyn kończy mękę ostatniego z łuczników

Image
THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez softiron dnia Wto 10:58, 07 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dragon_Warrior
Imperator
Imperator


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:20, 07 Sie 2012 Powrót do góry

Kurcze tyle fajnego flufu i opusów a tu space merines Wink

W każdym razie raz jeszcze dzięki za przyjemną relację.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
softiron
4. Łotrzyk


Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:18, 08 Sie 2012 Powrót do góry

też nad tym ubolewam. niestety modele w klimacie dopiero się organizują i to bardzo powoli (nie mam wpływu niestety na to co sobie gracze z pudełka rekrutacyjnego wyciągną bo akurat im to pasuje). O malowaniu tego nawet nie wspomnę. I tak jest lepiej niż na początku gdzie na stole królowała pianka pod panel z karteczkami Wink
Poza tym, ciut wyobraźni i już wiesz jak będzie wyglądać Wojnacja w mrocznym świecie przyszłości


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dragon_Warrior
Imperator
Imperator


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:56, 08 Sie 2012 Powrót do góry

już się kiedys śmiali żebyśmy "Warnation 40k" zrobili ale z systemów przyszłościowych to starczy mi, ze się przy NST udzielam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)